overland-track-dzien-4-kia-ora-hut-bert-nichols-hut
AUSTRALIA I OCEANIA, HISTORIE, TASMANIA

Overland Track. Dzień 4. Kia Ora Hut – Bert Nichols Hut

Noc była bardzo spokojna i sprzyjająca regeneracji. Nie padało i nie wiało. Niestety, na tym dobre informacje się kończą – rano dotarłem do zaktualizowanej prognozę pogody, która zdeterminowała moje dalsze plany. Ma być pochmurnie, a powyżej 1000 m n.p.m. oczekiwany jest śnieg. Tym samym bieg na złamanie karku do Labirynth i Acropolis stracił całkowicie sens.

Zmuszony jestem dostosować się do nowych okoliczności. Jem śniadanie, składam namiot, pakuję plecak i podążam niespiesznie w stronę Bert Nichols Hut. Do przejścia mam około 10 km, czyli tyle co nic, ale po drodze obiecuję sobie zboczyć na wodospady. Noc chciałbym spędzić tym razem pod dachem; szczęśliwie się składa, że akurat to schronisko jest drugim pod względem liczby dostępnych prycz. Wszyscy się zmieszczą.

Minąłem stare, teraz już nieczynne, schronienie Du Cane Hut, a nad wodospadami spotkałem parę Czechów, z którymi zamieniłem parę słów. Same wodospady są fajne, ale nie wytrzymują porównania z tymi na Islandii. Niemniej, to dobre miejsce na lunch i chwilowy odpoczynek. Później ruszam dalej przed siebie. Co jakiś czas wallaby przebiegł drogę, lecz te zwierzaki są tak szybkie, że nie było najmniejszych szans na zrobienie zdjęcia. Na ścieżce, którą idę, natrafiam również na jaszczurki leniwie wygrzewające się w promieniach słońca. Większość z nich ucieka w trawę w miarę jak się zbliżam.

Sam szlak tego dnia jest dla mnie dość kłopotliwy, ponieważ wiedzie głównie przez las. Drzewa na Tasmanii charakteryzują się bardzo rozbudowanym systemem korzeniowym, w związku z czym wiele odcinków leśnych wygląda jakby było wyłożone korzeniami. Bardzo nie lubię chodzić po takiej nawierzchni, szczególnie gdy korzenie są wilgotne i śliskie. Idę wolno, uważnie stawiam kroki i wypatruję kiedy wejdę w otwartą przestrzeń.

Dochodzę do Bert Nichols Hut jako pierwszy. 5 minut po tym jak zamknąłem drzwi, rozpoczęła się taka ulewa, że autentycznie szkoda mi było tych, którzy byli w trasie. Zajmuję sobie pryczę i zabieram się za przygotowywanie obfitego obiadu. Chata jest bardzo nowoczesna, kuchnia wyposażona jest m.in. w ogrzewanie gazowe. Widać, że to wszystko jest nowe, schronisko dysponuje nawet w oddzielną suszarnią na przemoczone ubrania, namioty i buty. W części wspólnej miejsca jest dużo. Historia Overland Track sięga roku 1931, a osobą która wyznaczyła i opisała szlak był właśnie Bert Nichols – patron miejsca, w którym dzisiaj śpię. Na przestrzeni lat trasa nie uległa zmianie, co jakiś czas konieczne są natomiast prace modernizacyjne, w tym wyłączanie z użytku starych chat i budowa nowych.

Deszcz nie ustał. Lało całą noc i cały poranek. Wieczorem w okolicę ujęcia wody podszedł pademelon. Tym miłym akcentem zakończył się czwarty dzień mojej przygody.

0 - Liczba komentarzy
Udostępnij
Tagi:

TarcieChrzanu.PL

Dołącz do dyskusji

* - pole wymagane*